Późną jesienią, w lesie, spotkali się dwaj grzybiarze.
- Poszczęściło ci się w tym roku, - powiedział pierwszy. – Widzę, że się wzbogaciłeś – dom wyremontowałeś, szopę nową postawiłeś, córkę wydałeś za mąż… A ja mam ciągle pecha – co wyjdę do lasu, to z pustym koszykiem wracam…
- Tak, w tym roku grzyby nie dopisały, - odparł drugi. – No to wyszedłem do lasu, patrzę, a tam zatrzęsienie jagód. Zmieniłem koszyk na wiadro i stałem się jagodziarzem.
- Jak mogłeś!!! – oburzył się pierwszy. – Przecież nie jesteśmy jakimiś tam jagodziarzami! Jesteśmy grzybiarzami z dziada pradziada!
- No to co? – zdziwił się pierwszy. – W następnym roku szykuje się urodzaj na orzechy. Może pójdziemy razem zbierać?
Ale uparty grzybiarz już się oddalał, nerwowo machając pustym koszykiem.
© Po Pierwsze Ludzie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz