Mam ciotkę która jest stara, zwariowana i wspaniała.
Do każdej swojej aktywności wciąga mnie za uszy i dziwi się, że nie zawsze mam ochotę i czas za nią podążać.
Ale gdy raz pokazała mi stronkę, gdzie gromadzi różne opowiastki - to teraz często tam wchodzę i czytam.
W tym miejscu będę pisał lub wklejał gromadzone przez nią opowieści.
Warto się zastanowić nad ich ukrytym przesłaniem...


wtorek, 16 czerwca 2015

26- Unikaj pesymistów...


Unikaj pesymistów! Tych, którzy pewnego razu się urodzili, a teraz przez całe swoje świadome życie umierają… umierają… umierają…
Jeśli pesymista jest do kompletu fatalistą, to będziesz musiał wraz z nim wyprawiać ciągłe stypy z powodu jego pierwszej albo ostatniej miłości, opłakiwać wraz z nim jego zaprzepaszczone talenty i niezrealizowane możliwości.
Będzie cię uporczywie prześladować poczucie winy za to, że kochasz życie, a życie kocha ciebie, albowiem tak być nie powinno –
przecież z ich punktu widzenia człowiek przychodzi na świat wyłącznie po to, by umrzeć, zaś miłość nie przynosi niczego prócz cierpienia i rozczarowań. Tacy ludzie uparcie żyją przeszłością, nie zauważając teraźniejszości i nawet gdy zdarzy się coś dobrego i ważnego, czekają, aż to zdarzenie przejdzie z teraźniejszości do przeszłości, by później do woli skamleć na ten temat. Ponadto potrafią w perfekcyjny sposób rozbabrywać swoje stare rany, prawdopodobnie jest to dla nich sposób na regulowanie natężenia własnego pesymizmu.
Życie z takim człowiekiem podobne jest do czarno-białego filmu, do starej fotografii w sepii ze zniszczonego życiem albumu.
Twoja przyszłość, która się jeszcze nie wydarzyła, będzie ciągle śmierdziała naftaliną i walidolem.
Twoje uczucia i emocje pokryją się pajęczyną i kurzem.
Unikaj pesymistów… Nawet jeśli życie ich kocha, to najprawdopodobniej kocha ich bez wzajemności.


@Po pierwsze Ludzie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz